czwartek, 19 grudnia 2013

Luke, I'm your father!


Ostatnimi czasy w naszym domu roiło się od Ciastków, serc, świątecznych lizaków i innych ozdób, które zawisną na choinkach. Nie spodziewałam się, ze Ciastek zrobi taką furorę, no, ale przystojniak zawsze pozostanie przystojniakiem.

Ale nie o tym. Od razu przyznaję – nie jestem fanką, a wręcz ignorantką w tym temacie. Nigdy nie oglądnęłam żadnej z części Star Wars (dobra, przyznam się, zasypiam po kilkunastu minutach). Plusem jest to, że wiem kim jest Vader i Luke  :)



Poproszenie mnie więc o zrobienie poduszki z podobizną Vadera było sporym wyzwaniem (dla obu stron). Samo uszycie poszło szybko, a poszewka tym razem miała wymiary 50cm x 40 cm. 

Także, poszewka jest pora znaleźć Vadera. Po przeszukaniu sieci, ostatecznie wybraliśmy wzór wzięty z forum fanów Start Wars (http://www.star-wars.pl/Tekst/2169). Stwierdziłam, że dużo szczegółów, cienkich kresek nie jest dla mnie strasznie, dlatego też w trakcie ich odrysowywania i późniejszego malowania moje bluzgi (podobne jak podczas ćwiczeń z Chodakowską) mieszały się z bluzgami J. pokonującego Zeusa po raz 3 lub 4.

Ach! Jeszcze jedno – tym razem poduszkę malowałam widocznym na zdjęciu czarnym flamastrem (kupiony w empiku, ok. 15 zł, po wyschnięciu farby według producenta należy prasować 5 minut na lewej stronie. Następnie można prać w temp. do 60 stopni. Zalecałabym jednak stare, sprawdzone 40). Wszystko ok., jeśli trzeba nim zrobić napis – natomiast już gorzej, gdy trzeba pomalować większą powierzchnię lub zrobić cienką kreskę. Pozostają niepomalowane miejsca, flamaster nie pobiera farby, trzeba nim dociskać i „trzepać” na wszystkie strony, aby farba leciała równomiernie.

Osobiście jednak polecam tradycyjną farbę w słoiczku i pędzle! 



PS. Zdjęcie poduszki na Instagramie polubił @official_darthvader. Jestem spełniona!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...