Święta, Święta i po…Świętach! Co
roku mijają za szybko pozostawiając po sobie jedynie kilka kilogramów więcej :) Ale Święta to również
prezenty!
W tym roku postanowiliśmy z J. na
prezenty DIY. Szybko postanowiliśmy, że prawie wszyscy dostaną koszulki! (Ja postanowiłam, J. ochoczo przytaknął, bo oznaczało to kilka godzin mniej w sklepach).
Po pierwszych
problemach z wyborami rozmiarów (przyznaję, w tym lepszy jest J.), przyszedł
czas na malowanie. Tutaj nic się nie zmieniło, czyli ja siadłam do komputera u robienia wzorów, a J. do PS3 (jak znajdziecie jakąś promocję na Battelfield 4 dajcie znać!).
Koszulki wyszły całkiem nieźle, a przynajmniej J. na każdy mój okrzyk „skończone”,
krzyczał: „Fajna. Też chcę taką”.
Wyjątkiem były te z napisem „Księżniczka”
i „If lost please return to Ryan Gosling” - nie wiem czemu :)